Czym grozi „stawianie” Tarota? Rozprawiamy się z mitami

Jednym z najczęściej pojawiających się pytań wśród osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z Tarotem, jest: „Czy stawianie kart Tarota może mi zaszkodzić?”. 

Inaczej mówiąc: czy sięganie po karty Tarota grozi czymkolwiek złym?

Czy może otwiera „niebezpieczne drzwi”, przyciąga „złą energię”, a nawet „ściąga na nas kłopoty”?

To pytanie jest pochodną innego, które już szerzej omówiłam na naszym blogu, a mianowicie: „Czy Tarot ma złą energię?”. Zachęcam do przeczytania tamtego wpisu, ponieważ oba zagadnienia mają wspólny fundament: strach przed nieznanym, często połączony z błędnymi przekonaniami, które narosły wokół Tarota przez wieki.

Tarot to nie magia czarna. To narzędzie.

Zacznijmy od rzeczy najważniejszej: Tarot to narzędzie.

Nie jest ani dobry, ani zły — tak samo jak nóż kuchenny. W odpowiednich rękach możemy nim pokroić chleb i nakarmić rodzinę. W nieodpowiednich — może zranić. Jednak to nie nóż ponosi odpowiedzialność, ale intencja i świadomość osoby, która go trzyma.

Z kartami Tarota jest dokładnie tak samo.

Tarot sam z siebie nie generuje negatywnych zdarzeń. Nie otwiera „portali” do ciemnych mocy, nie ściąga nieszczęścia. Karty Tarota nie mają w sobie wrodzonej mocy czynienia zła — one pokazują, podpowiadają, ostrzegają, zapraszają do refleksji.

To Ty jesteś osobą, która nadaje znaczenie, energię i kierunek temu, co dzieje się podczas pracy z kartami.

Czym zatem grozi stawianie kart Tarota?

Szczerze mówiąc? Niczym, o ile:

Stawianie kart Tarota nie niesie za sobą żadnego duchowego zagrożenia, jeśli nie projektujesz na nie swoich lęków i przekonań o „ciemnych siłach”. Nie grozi Ci opętanie, nieszczęście ani „zła karma”, tylko dlatego, że sięgnęłaś po talię.

Warto natomiast pamiętać, że nieumiejętne korzystanie z kart może prowadzić do zamieszania w głowie. 

Przykład? Zbyt częste pytanie o to samo, nerwowe ciągnięcie kart w sytuacji silnych emocji, czy brak wewnętrznej zgody na odpowiedź, którą się uzyskuje. Ale znów – to nie karty są tu „winne”, lecz sposób, w jaki z nich korzystamy.

Tarot jako nośnik wskazówek i drogowskazów

Karty Tarota to symboliczny język, który przemawia do naszej intuicji. Dzięki pracy z nimi możemy:

To trochę tak, jakby mieć przy sobie bardzo mądrego doradcę — kogoś, kto nie powie Ci, co masz robić, ale zada Ci pytanie, które zmieni Twoje spojrzenie. Tarot działa podobnie.

Nie zrzucajmy odpowiedzialności na karty

To, co może „grozić” osobie korzystającej z Tarota, to zrzucenie odpowiedzialności za własne decyzje na karty. Jeśli zaczynamy traktować je jako decydenta („bo Tarot tak powiedział!”), możemy zatracić kontakt z własnym wyborem. A to już temat nie dla wróżki, lecz dla terapeuty.

Tarot to kompas, nie ster.

 Pokazuje, gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy, co może nas spotkać — ale to my trzymamy kierownicę. Jeśli ktoś oddaje ją w całości kartom, to nie karty są winne.


Podsumowanie

„Czy stawianie kart Tarota grozi czymś złym?” – to pytanie zrodziło się z nieporozumienia i nieufności. Tarot nie jest zagrożeniem. Jest narzędziem pracy nad sobą, źródłem wskazówek i drogowskazem w codzienności. Można z niego korzystać z rozwagą, z szacunkiem, z intencją poznania siebie i świata. A wtedy naprawdę staje się sprzymierzeńcem.

Jeśli wciąż masz wątpliwości — zapraszam Cię do innych wpisów na naszym blogu, gdzie rozwiewam kolejne mity związane z Tarotem. Gdyż wiedza rozświetla lęk, a świadomość daje wolność.

Masz pytanie?

Napisz:

[email protected]

Obserwuj:

Powiązane wpisy

Czy Znajdziesz Ukrytą Wiadomość w Kartach? 

zobacz więcej

Czy trzeba mieć dar, by czytać Tarota?

zobacz więcej